Maszyna stoi bo naukę chwilowo porzuciłam, gdyż złamałam 2 igły, ale mogę się chociaż pochwalić, że męża spodnie zeszyłam :) Co do haftu to zaczęłam wczoraj metryczkę, bo do znajomej przyjechała kuzynka z Anglii a mój synek koleguje się z jej synkiem więc postanowiłam zrobić mały prezencik :) Mam tylko nadzieję, że uda mi się go szybciutko wyhafcić bo muszę jeszcze porobić na warzywniku i w tygodniu umówiliśmy się, na plac zabaw i potem jeszcze jedziemy do dentysty we czwartek a dziś jadę do taty na kanał bo musi popatrzeć mi pod samochód :)Więc pójdziemy pewnie troszkę do Dawidka się pobawić :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz